Wielowymiarowość i reinkarnacja

 Teorie wieloświatów wywodzą się z niektórych interpretacji fizyki kwantowej, takich jak interpretacja wieloświatów Hugh Everetta. Zakłada ona, że każdy możliwy wynik każdego zdarzenia kwantowego tworzy nową, równoległą rzeczywistość, gdzie dany wynik się realizuje. To jednak koncepcja czysto fizyczna, nie mająca bezpośredniego związku z duchowością, a jedynie z matematycznymi modelami rzeczywistości.

  W ruchach New Age teorie te są popularne, bo dają ludziom wrażenie nieskończonych możliwości istnienia i wolności wyboru w każdej chwili. Wprowadzają poczucie, że każdy wybór tworzy nową rzeczywistość, w której istnieją alternatywne wersje „nas samych”. Jednak często jest to luźne połączenie duchowości z modną naukową teorią, bez głębokiego zrozumienia ani jednej, ani drugiej strony. Zwolennicy tej teorii wierzą, że istnieje nieskończona liczba alternatywnych rzeczywistości, gdzie nasze „ja” dokonuje innych wyborów. Każda decyzja, jaką podejmujemy, ma swoją alternatywną wersję, gdzie podjęliśmy inną decyzję, co prowadzi do rozgałęzienia się rzeczywistości. Niektóre ezoteryczne systemy wierzeń sugerują, że dusza istnieje w wielu wymiarach jednocześnie, a my mamy dostęp jedynie do jednego aspektu tej egzystencji. Oznacza to, że chociaż teraz jesteśmy świadomi tylko jednej rzeczywistości, to inne nasze „wersje” mogą funkcjonować w innych światach, a my nie jesteśmy tego świadomi.   

   Te wszystkie stwierdzenia o kreowaniu alternatywnych linii życia to chwytliwe hasła, które doskonale wpisują się w naszą komercyjną rzeczywistość. W świecie, gdzie wszystko musi być sprzedawane, oferta „polepszenia życia poprzez wprowadzenie w zupełnie nową “linię czasową” jawi się jako prawdziwa rewolucja. Warto zatem zadać sobie pytanie, na ile te mistyczne obietnice są realne, a na ile stanowią jedynie efekt marketingowy, który zachęca nas do poszukiwania lepszego jutra w nierealnych koncepcjach.

     Wschodnie systemy duchowe  zakłada jedną, indywidualną ścieżkę duszy przez życie i reinkarnację. Dusza nie jest rozproszona na miliony wersji, ponieważ dusza jest niepodzielna, i zmierza do jednego celu – rozwoju, oświecenia i wyzwolenia. Wielowymiarowa egzystencja nie ma sensu w kontekście karmy, ponieważ reinkarnacja jest zbiorem konkretnych doświadczeń i ich konsekwencji, a nie nieskończoną ilością alternatyw. Ezoteryczna idea, że za każdym wyborem rozdzielamy się na różne linie czasowe i tworzymy równoległe rzeczywistości, sugeruje istnienie nieograniczonej liczby alternatywnych „ja”. To wywołuje paradoksy związane z tożsamością duszy, które są niezgodne z filozofią podawaną w Wedach. Dusza ma swoje unikalne miejsce w kosmicznym porządku, a każde jej wcielenie jest konsekwencją ściśle określonych praw karmicznych. Gdyby dusza mogła istnieć równocześnie w wielu liniach czasowych, zniknęłaby odpowiedzialność za wybory i działania, co jest wbrew fundamentalnej zasadzie karmy, gdzie każda akcja ma bezpośrednie konsekwencje w przyszłych wcieleniach

   Teorie ezoteryczne, które mówią o „rozszczepianiu się duszy” w różnych rzeczywistościach, opierają się na zniekształconych interpretacjach fizyki kwantowej, w szczególności teorii wielu światów czy superpozycji kwantowej. Nie możemy przenosić sobie kapryśnie praw dotyczących materii na duszę, która jednak ma zupełnie inne właściwości. Jednym z nich jest np. nierozszczepialność duszy. Ewentualne obsługiwanie kilku ciał, jakie jest możliwe dla niewielu joginów i mistyków polega na umiejętnym rozporządzaniu swoją poszerzoną świadomością, ale to już są wyższe prawa subtelnej fizyki dotyczącej subtelnej materii a nie duszy.  Fizyka kwantowa dotyczy mikrocząsteczek, a jej zastosowanie do natury naszej jaźni nie ma żadnych podstaw. Mechanika kwantowa nie może bezpośrednio odpowiadać na pytania dotyczące duchowej natury rzeczywistości, a ezoteryczne spekulacje w tej dziedzinie prowadzą często do absurdalnych wniosków, takich jak istnienie równoległych „ja”, które jest logicznie niespójne.

    Teoria wielowymiarowej egzystencji sugeruje, że nasze „ja” istnieje w niezliczonych liniach czasu, ale nie mamy żadnej wiedzy ani wpływu na te inne wersje nas samych. Skoro nasze inne „ja” dokonują wyborów w innych rzeczywistościach, to prowadzi to do absurdalnej sytuacji, w której nie mamy realnego wpływu na większość aspektów swojego istnienia. Jeśli mamy miliony, a nawet miliardy, alternatywnych wersji, z których każda podejmuje inne decyzje, to w jakim sensie nasza wola i decyzje mają jakiekolwiek znaczenie? Skoro te wersje nie mają związku z naszą świadomością ani wolną wolą, nie ma sensu przypisywać im jakiegokolwiek znaczenia. Jeśli nie mamy wiedzy o naszych alternatywnych „ja” i nie możemy wpłynąć na ich życie, to jaka jest rzeczywista wartość tego założenia?

Nawet z czysto naukowego punktu widzenia – świat, którego nie postrzegamy, którego nie możemy zweryfikować i na który nie mamy żadnego wpływu jest po prostu martwy i nie ma żadnej wartości. Sama koncepcja istnienia nas w nieskończenie wielu wymiarach wywodzi się z materialistycznych założeń, które wszystkie są łatwe do obalenia, jeśli mamy prawidłową wiedzę o świadomości. Propagowanie tej teorii jako nauki ma na celu zwiedzenie wszystkich, którzy poszukują kolejnej porcji alternatywnych ideologii dających gwarancję pełnej kontroli na światem. Marzenia o przeskakiwaniu do wygodniejszych miejsc w nieskończonej ilości wszechświatów,  jest subtelniejszą wersją ideologii nazizmu, w której jesteśmy przekonani o byciu “rasą panów”, która nie podlega żadnym autorytetom, żadnej odpowiedzialności, i której jedynym celem życia jest metaforyczne zdobycie „Arki Przymierza”, czyli mocy i władzy. Ta ideologia, jakkolwiek uroczo by się nie przedstawiała, prowadzi do osłabienia poczucia odpowiedzialności za własne działania i wzmacnia fałszywe przekonanie o absolutnym panowaniu nad rzeczywistością, co jest sprzeczne z założeniem systemów karmicznych i duchowych, które kładą nacisk na odpowiedzialność za swoje czyny.

  Jeśli każda decyzja prowadziłaby do stworzenia nowej wersji rzeczywistości, to rzeczywistość musiałaby być nieskończenie podzielona, a każda nasza chwila istnienia rozkładałaby się na nieskończoną liczbę alternatyw. Taki model prowadzi do chaosu i braku spójności w istnieniu, które powinno mieć jakiś cel i sens. W tradycyjnych systemach duchowych istnienie ma kierunek – dążenie duszy do wyzwolenia, poznania Boga lub osiągnięcia harmonii. Wielowymiarowa egzystencja jednej duszy niszczy to poczucie kierunku.

  Teorie o wielowymiarowej egzystencji są spekulacjami, które mogą dotyczyć matematycznego modelu podziału struktur materii, a nie zasad dotyczących duszy, jako istoty niepodlegającej podziałowi, i zasad karmy, które rządzą się zupełnie innymi prawami. Mechanizm działania, czyli karmy uwzględnia czynnik świadomości duchowej, która nie podlega tym samym prawom co składniki materii. Bazują one na nadinterpretacji fizyki kwantowej i mieszaniu jej z ezoterycznymi ideami, które nie mają spójnej podstawy filozoficznej ani naukowej. Ich główną wadą jest to, że osłabiają poczucie indywidualnej odpowiedzialności i rozwoju, co stoi w sprzeczności z większością tradycyjnych duchowych nauk, które kładą nacisk na celowość i sens istnienia oraz na świadome, jednostkowe doświadczenie duszy. Warto więc sprawdzić, co na temat świadomości duchowej mówią Wedy, jeśli chcemy prawdziwego przebudzenia, a nie kolejnego zwiedzenia New Ageową, ale jakże przyjemną dla fałszywego ego propagandą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *