Śri Jantra – wehikuł do innych rzeczywistości

Czy zabawa w kółeczka i trójkąty zaproponowana przeze mnie we wpisie „Jak rozmawiać z podświadomością?” udowodniła ci niejawną a jednak oczywistą strukturę twojego umysłu? To było tylko wprowadzenie do świata magicznych przemian. Dzisiaj zamierzam cię bardziej wtajemniczyć. Jeśli jeszcze nie wierzysz w swoje ukryte wzorce i wibracje, które prowadzą cię nie tam, gdzie chcesz świadomie dotrzeć, to ćwiczenia z moich poprzednich wpisów miały ci tylko to udowodnić. Ale nie zdołować. Choć pewnie ubocznym skutkiem tej zabawy mogło być małe przygnębienie, bo to by tylko potwierdzało, że swoje marzenia to ty możesz mieć, a życie pozostaje dalej  nieuchwytną strukturą, na którą nijak nie możesz świadomie wpłynąć.

Otóż możesz wpłynąć bardziej niż myślisz. Nawet, jeśli twoje wieloletnie wysiłki doprowadziły cię do całkowitego wyjałowienia i cynizmu, co jak mniemam ciebie się jeszcze nie tyczy, to zawsze masz  szansę na zmianę paradygmatu. Pomogą ci w tym znowu symbole, ale tym razem nie te ułożone przez ciebie. Nie chcesz chyba dopuścić , aby naprawę twoich frekwencji oddawać w ręce jakichś niepewnych i przykładowych struktur? Tylko skąd masz mieć pewność, że to co ci teraz przedstawię jest godne twojego zaufania?

Opowiem ci pewną historię. W roku 1990 pilot amerykańskiej straży krajowej w Idaho przelatując nad pustynią w Oregonie w USA, zauważył olbrzymi rysunek naziemny. Żaden z pozostałych pilotów, pomimo częstych lotów nad tym obszarem, niczego wcześniej nie zauważył. Po prostu pewnego dnia na ziemi pojawił się ogromny obraz wyrytego w twardej pustynnej ziemi wzoru geometrycznego, znanego jeszcze z przekazów dawnej cywilizacji wedyjskiej.

Piktogram wykryto rano 10 sierpnia  i wiadomość o nim natychmiast przyciągnęła uwagę mediów. Na miejscu pojawili się różni eksperci, którzy po dokładnych pomiarach i badaniach przyznali, że jest on identyczny pod względem kształtu i proporcji oraz jego geometrycznych właściwości ze Śri Jantrą, ale nikt nie mógł wyjaśnić, dlaczego obraz tej właśnie jantry miałby się pojawić na pustyni w stanie Oregon. Architekci wycenili koszt przeprowadzenia tak skomplikowanego przedsięwzięcia na ok. 100 000dolarów. Projekt  tego  akurat wzoru ma wysoki stopień złożoności i sposobu zachowania symetrii, który utrudnia stworzenie go nawet na papierze, a co tu mówić o wyryciu go w suchym skalistym gruncie. Eksperci badający piktogram nie tylko uznali go za idealny w wymiarach i to co do  centymetra, ale również nie zauważyli jakiegokolwiek śladu działań człowieka jak np. śladu stóp, opon samochodu, czy nawet pozostałości po bronowaniu ziemi. A przecież jakieś ślady, nawet nieznaczne, powinny  zostać przy bronowaniu linii długości ponad 20 km. Obraz był tak wielki, że jego ogólny wygląd i  znaczenie nie mogły być rozszyfrowane z poziomu ziemi. Kształt nabierał sensu dopiero wtedy, gdy był oglądany z wysokości paru tysięcy metrów.

I właśnie wtedy, gdy poinformowana o tym wszystkim i rozgrzana do czerwoności opinia publiczna tak bardzo chciała usłyszeć, że “oto stało się na jałowej  ziemi coś magicznego”, na scenie pojawiło się  czterech ludzi, którzy  przyznali się do autorstwa obrazu. Na liczne pytania, jak to zrobili i dlaczego ujawnili się dopiero po 40 dniach od dokonanego odkrycia odpowiadali skromnie, że są artystami, którzy lubią piękne motywy. W imieniu sztuki postanowili polatać sobie z kultywatorem ogrodowym po pustyni. To nic niezwykłego, że żadne straże wojskowe ich nie widziały. Jako artyści mieli na tyle dużo zapału, że przez dziesięć dni potrafili biegać z ciężkim sprzętem po pustyni oddalonej od zabudowań ludzi  o setki kilometrów i rzeźbić w pocie czoła (dosłownie) obrazek, którego  nikt nie zobaczy. No, poza patrolem wojskowym. Ale czegóż to się nie robi dla sztuki! Opowieści tych niezwykłych artystów były pełne rozbieżności, ale jednak udało się dzięki nim uspokoić media na tyle, że wydarzeniu już nigdy nie dano rozgłosu. Amerykanie, jak wiadomo, mają ważniejsze sprawy na głowie, niż wzory serwetki pojawiające się na pustyni.

A czy ty kiedykolwiek o tym słyszałeś? Nawet jeśli, to mogło to dotrzeć do twoich uszu w swoistym kontekście tzw. pojawień się UFO, czyli w kontekście, który wiele racjonalnie myślących osób natychmiast od siebie odsuwa. I o to chodziło. Sprawa pojawienia się jantry i skutków jej obecności na pustyni już nigdy więcej nie została poruszona przez media, bo została wrzucona do worka z napisem „ciekawostki, czyli jak miło spędzać czas poza graniem w bejsbola”.

Tymczasem zaraz po pojawieniu się Śri Jantry  pogoda w dolinie zmieniła się i na suchą  ziemię spadły obfite deszcze. Grupka narwanych naukowców spędziła w dolinie kilka kolejnych lat monitorując zmiany w formacji. W okolicy zaczęto obserwować zwiększone poczucie harmonii mierzalne odpowiednimi urządzeniami, wyraźnie zwiększone opady deszczu i zachodzące wraz z nimi głębokie zmiany strukturalne gleby. Po dwóch latach od pojawienia się jantry i wraz z jej stopniowym zanikiem  na tym odcinku pustyni wyrosły liczne, niespotykane tu dotąd rośliny, pojawiło się  kilka gatunków zwierząt i wytrysnęło źródło wody, jedyne  na całej pustyni.  Niektórzy z badaczy stwierdzili, że na obszarze po byłym już piktogramie zachodzi swoista transformacja, która przebiega zgodnie z pewnego rodzaju formułą w alchemii – im mniej widoczny wzór pierwotny, tym większe jego oddziaływanie w materii. Możesz się z tym stwierdzeniem nie zgadzać, ale ja osobiście nie widzę w tym nic sprzecznego – gdyby to wielkość materii miała istotne znaczenie to do dzisiaj istniałyby na świecie dwa komputery wielkości kilku pokojów, bo na więcej nie byłoby nas stać. Informacje archiwizowane przez tego typu machiny zabierały zbyt dużo miejsca, a ich moc obliczeniowa była zbyt mała.

Pomyśl o magnetofonach szpulowych, czy magnetowidach, których wielkość była imponująca. Pamiętasz ile taśm potrzebowałeś, aby zebrać na nich ulubione nagrania? Dzisiaj wystarczy ci malusieńki dysk pamięci, żeby zgromadzić dane mieszczące się kiedyś w szafach. Właśnie nauka i technologia jest pewnego rodzaju dowodem na to, że tak działa prawo rozcieńczania materii. Jednocześnie nauka, sprytnie chroniąca swoich tajemnic, ośmiesza wszystko, co takie prawo mogłoby zrobić dla ciebie. Zasady homeopatii, działania dźwięku (o czym kiedyś na pewno wspomnę) zasadzają się na tej korelacji – im bardziej rozrzedzona zasada wyjściowa, tym większa jej moc zmiany materii.

Jak to najprościej przełożyć na polski? Załóżmy, że masz dysk z informacjami. Dane z niego nie są widoczne na zewnątrz, no chyba, że masz tak poszerzone widzenie, że odtwarzasz swoje filmy z nagrywarki samymi oczami. Żeby uzyskać zgromadzone na dysku dane potrzeba jest jeszcze sporo kroków, których działania nie jesteś nawet w stanie prześledzić. Założę się, że miliony ludzi składających telewizory w garażu nie zna dokładnie zasady przekładającej dźwięk i obraz płynący gdzieś w eterze na to, co odbierasz w telewizorze, czy komputerze. Dużo ludzi zna zasadę montowania podzespołów i łączenia kabelków, ale jak przez te kabelki przelatują obrazy ludzi i olbrzymich obiektów pozostaje dla wielu magią. Tymczasem w tle mamy do czynienia z przełożeniem grubej materii na czynniki bardziej subtelne, które już z wielką łatwością mogą być przekazane  w postaci może nie trójwymiarowej (a i to się już wkrótce zdarzy), tylko jako obraz i dźwięk.

Skoro już wypowiedziałam się jako specjalista od telewizji to co mi szkodzi udawać specjalistę od jantry. Oczywiście, że nie pojmuję zasady działania ani jednego, ani drugiego w tak doskonały sposób, ale coś do mojej główki, a może innych zmysłów przenika na tyle, że chcę się tym z tobą podzielić. Nie jest możliwe wyłożenie wiedzy o jantrach w tak krótkim wpisie (i nawet w najgrubszych książkach). Wielu matematyków i fizyków, którzy podjęli się obliczeń tych nietypowych wzorów stwierdziło, że są to dyski zawierające….wszystko. Wszystko to bardzo dobre słowo. Według wiedzy starożytnych naukowców odpowiednio dobrane symbole i dźwięki są telewizją wyświetlającą programy ze znacznie ciekawszej rzeczywistości. Ale – podobnie jak posiadanie samego dysku, czy kasety magnetofonowej nie jest jednoznaczne z dostępem do nagranych tam informacji, tak jantry same w sobie nie mają większego znaczenia, o ile nie zostaną przez nas uruchomione. I to by było na tyle, jeśli chodzi o moją wiarę w to, że ekipa zupełnie nieświadomych artystów potrafiła nie tylko przechytrzyć patrole wojskowe na obszarze podlegającym ciągłej kontroli, to jeszcze narysowała na twardym pustynnym gruncie wzór wymagający niezwykłej precyzji, nie pozostawiając żadnego śladu swojej bytności i – teraz jest najważniejsze – uruchomiła działanie jantry.  A jantra jak widać zadziałała w bardzo pomyślny sposób.

Co to w ogóle za wzór i co on ze sobą niesie? Fizycy i matematycy wykorzystują równania i twierdzenia, a mędrcy korzystają z jantr. Tak jak liczby i symbole w równaniu, tak koła, trójkąty, kwadraty, linie i kropki w jantrze mają doskonałe znaczenie. Dla laika w dziedzinie fizyki równanie typu Ek = m · v 2/ 2  jest zbiorem mało znaczących liczb i liter. Przyznam, że dla mnie też nic z tego wzoru nie wynika. Lecz dla fizyka są to potężne formuły, które niewiarygodnie podnoszą poziom rozumienia natury i wszechświata.

W taki sam sposób jantra jest widzialnym równaniem energii rządzącym zarówno światem zewnętrznym jak i wewnętrznym. Ktoś, kto zrozumie język jantr, może je z powodzeniem zastosować i odczuć płynną dynamikę światów widzialnych i niewidzialnych.

Słowo jantra wywodzi się z sanskrytu i ogólnie jest tłumaczone jako maszyna, pojazd, urządzenie, albo warsztat. Nasze różne rodzaje ciał są w sanskrycie również nazywane jantrami. Takie postawienie sprawy najlepiej wyraża myśl, że istota nimi zawiadująca bynajmniej nimi nie jest. Po prostu nasze prawdziwe Ja jest przenoszone przez jantrę. A jak dana jantra wygląda w naszym przypadku pokazuje nam zwykłe lustro. Słowo jantra wywodzi się z czasownika „jam”, który oznacza: „podtrzymywać, trzymać, wspierać, rządzić, czy kontrolować”.

W ten sposób jantra przybiera formę skoncentrowanego pola świadomości, które scala i kontroluje różne typy energii. No a jak scala cię twoja jantra mogłeś zobaczyć na własne oczy w miłej zabawie „kółko i kwadrat”, którą podałam we wpisie „Jak rozmawiać z podświadomością?” Nakreśliłeś piękną geometryczną strukturę o doskonałych proporcjach i wycyzelowanych kształtach, czy zwykły niezbyt precyzyjny i niezbyt zrozumiały nawet dla ciebie rysunek? Póki co nie wiesz do końca, jak przebiegają pasma twoich energii. Za każdą twoją myślą i emocją podążają tłumy jakoś tam losowo dobranych trójkątów, kwadratów i linii, ale wzorzec ten niekoniecznie jest bardzo sensowny. Nie wierzę, że narysowałeś doskonałą w swej formie jantrę. A jantr mamy tysiące. Są one widzialnymi, a więc bardziej zagęszczonymi formami dźwięku. Zostawię na boku fakt, że my jako żywe istoty też poruszamy się w tym świecie w ciałach – jantrach. Po prostu wszystko w tym świecie przemieszcza się na pewnym nośniku. Natura pełna jest wzorów i ukrytych doskonałych proporcji znajdujących się w różnych jantrach (a szczególnie w tej najważniejszej z nich) i tego typu symbole mają na nas lecznicze działanie. Czy trzeba komuś tłumaczyć, że pobyt w lesie, na łące pełnej kwiatów i liści z wyrytymi wszędzie doskonałymi proporcjami ma działanie porządkujące? Spójrz na zwykłą muszelkę, albo najmniejszy kwiatek a odkryjesz stojącą za nimi jakiegoś rodzaju harmonizującą cię informację. Tylko, że Śri Jantra ma je wszystkie zebrane na jednym czipie.

Jeśli nie wierzysz mi, że jantra jest wizualnym wzorcem wibracji, to sprawdź koniecznie zdjęcia obrazów stworzonych z dźwięków granych czy wypowiadanych do tonoskopu. Może drażni cię nadużywanie zdań typu „jak udowodnili to naukowcy… ”Żebyś więc mógł się spokojnie na własne nienaukowe oczy przekonać, proponuję małą wycieczkę do Muzeum Nauki w Berlinie (mam z nimi podpisany kontrakt na reklamę). Tam w prosty sposób przekonasz się, że wypowiadając pewne słowa do tonoskopu dostajesz jego widzialną formę ujętą w strukturę wody lub piasku.

Tonoskop to nic wielkiego. To tylko urządzenie zamieniające dźwięk na wizualne formy. Naszej obrośniętej w przyrządy cywilizacji wciąż jeszcze potrzebne są takie gadżety. Kiedyś szamani potrafili powiedzieć słowo w stronę piasku, by uzyskać na nim geometryczne wzory. I tobie też życzę takiej wiary, by piasek pod wpływem wypowiedzianych przez ciebie słów przybierał konkretne kształty. Kiedy słowo “OM”  wypowiesz (poprawnie!) do tonoskopu to pojawią ci się geometryczne kształty przypisywane świętym znakom starożytności, a konkretnie – ujawni się skomplikowana struktura Śri Jantry. W ten sposób uzyskasz dowód na zmianę w strukturze materii techniką pozbawioną narzędzi. Gdy chcesz nabrać wiary, że do wpływania na materię nie zawsze potrzebna jest ciężka praca, oraz linijka i cyrkiel to proponuję tego typu ćwiczenia rozwijające świadomość. Nie ma to, jak się naocznie przekonać, jak geometra jest ściśle związana z częstotliwością dźwięków.

Jak inaczej mam ci pokazać, że świat może funkcjonować na rządzących się całkowicie odmiennymi prawami poziomach? Jeśli chcesz tylko biegać z wiertarką i ciężkim sprzętem to nie ma sprawy. Tylko czy zauważasz, że oprócz łomu jest jeszcze laser? Zanim zignorujesz prostotę wzoru Śri Jantry proszę cię o małą refleksję. To nie sztuka wyrzucić do śmieci czipa wielkości ziarenka ryżu, bo przecież nic na oko nie znaczy. To nie sztuka wyśmiać medycynę informacyjną, jaką jest homeopatia, bo przecież mamy masę dowodów, że w wodzie nie ma żadnych składników. To nie sztuka potraktować wzór jantry jako zwyczajny wzór do haftu, który poza estetyką niczego ze sobą nie wnosi. Przyjrzyj się tym dwóm przykładowym jantrom

Wiele z symboli w nich zawartych, jak np. tzw. pentagram,  inaczej „Gwiazda Dawida”, czy krzyż ośmioramienny zostały zablokowane w podświadomości milionów ludzi tylko z powodu ich konotacji z nazwą i ich ezoterycznym, a więc rzekomo newage’owym pochodzeniem. Ezoteryka jednak to nic innego jak temat zrozumiały dla wąskiego grona specjalistów. Nawet naprawa samochodów jest ezoteryką dla nieznającej się na tym reszcie ludzi.

No więc ty dzisiaj wkraczasz  w świat wąskiego grona specjalistów od starożytnych dysków informacji, które naprawdę nie mają nic wspólnego z jakąkolwiek odrębną i obcą tobie cywilizacją. Śri Jantra nie należy do kultury Indii, co wiele osób bardzo zraża. To są rodzime starożytne symbole, którymi posługiwali się nasi przodkowie na całej planecie. Jeśli lubisz utożsamiać się z kulturą naszych słowiańskich przodków to bardzo dobrze. Twoja prapra…prababcia doskonale wiedziała, jak używać symboli, które ty dzisiaj przypisujesz jakiejś jednej grupce, nielubianych może przez ciebie ludzi.

Zaznaczyłam wcześniej, że jantry nie mają mocy, dopóki się ich nie odczyta. Z tym chyba nikt nie będzie dyskutował. Możesz trzymać w ręku twardy dysk pełen danych i dopóki twoje palce nie rozwiną percepcji pozazmysłowych, albo dopóki nie zainstalujesz go na komputerze to nie będziesz miał z niego wielkiego pożytku. Tak samo ma się rzecz z jantrą. Chociaż w przypadku tak czułego urządzenia jakim jest jantra –problem jest bardziej złożony. Ten wzorzec już na poziomie informacji wie, że się go boisz, albo go dyskwalifikujesz, bo przecież: ….. tu sobie wypisz, co negatywnego dla ciebie się z nim wiąże, a zrozumiesz, że sam sobie w sprytny sposób blokujesz dostęp do kwantowego pola informacji tego symbolu.

Gdy chcesz mieć dostęp do danych ze Śri Jantry to najpierw musisz skasować uprzedzania, strach przed siłami nieczystymi (mój Boże szatański znak pentagramu!), uprzedzenia kulturowe (Żydzi, Hindusi i cała reszta) oraz wszelkie wątpliwości przed czekającym cię potępieniem. Tego obrzucania się karą za szatańskie programowanie nie możesz nie zauważyć. To naprawdę manifestuje się w głośny sposób na wielu internetowych portalach  i jeśli masz wątpliwości tego rodzaju to twoja szamańska podróż jeszcze się nie zaczęła. Jak głosi kwantowe prawo huny – wszelka wątpliwość manifestuje się już jako zwątpienie, a nie wypowiadane świadomie i głośno życzenie.

Starałam się ciebie przekonać, że struktura twojego ukrytego świata utkana jest wzdłuż  jakiejś niewidzialnej dla ciebie nici i jeśli naprawdę zagrałeś w polecanej przeze mnie zabawie to mogłeś zdziwić się tą niewiarygodną prostotą wzorca, który zna ciebie. Jak to możliwe, że układ trójkątów i kwadratów ujawnia twoje dane osobowe? Parę szczegółów chętnie ci zdradzę, ale następnym razem.

Dzisiaj zostawię cię z pytaniem: „Jak myślisz, dlaczego w ostatnich latach pojawia się tak wiele piktogramów na polach zwykłych ludzi, którzy nie wierzą w nic, co umyka ich zmysłom?”

Z każdym pojawiającym się wzorcem tej wielkości i uruchomionym przez kogoś, kto zna jego moc, wzrasta twoja i moja wiara w stojącą za nim energię. Skasowanie strachu i wątpliwości jest pierwszym krokiem odblokowującym dostęp do ich znaczenia. Jeśli naprawdę wierzysz, że do narysowania jantry i zbudowania piramidy potrzeby ci ciężki sprzęt, to będziesz musiał go mieć. To w pewnym sensie jest prawo, ale na danym poziomie kreacji. Tylko, że mu już przenosimy się do innego. Ci, którzy lubią biegać z kultywatorem ogrodowym po pustyni będą musieli tutaj pozostać. Dla nich jantra pozostanie ładnym obrazkiem.

Jak widzisz, zdradzam ci sekrety z wyższych poziomów magii. Nie musisz się z nimi zgadzać, a ja nie zamierzam negować innych. Zgadzam się z twoim punktem widzenia, choć jest zapewne inny, a to tylko dlatego, że poziomy zrozumienia egzystują niezależnie od siebie. Ja wolę ten, który może nas zaprowadzić do miejsca, gdzie życie codzienne otwiera nas na wspierającą moc innych światów. Pamiętasz  scenę z filmu „Misja Kleopatra”, w której druid  stwarza budynki i drzewa tylko przy pomocy zaklęć? Miejmy nadzieję, że my też już niedługo będziemy mogli tylko dźwiękiem (myśl jest też formą dźwięku) i symboli zmieniać okoliczności życia i tak jak ów druid  przepraszać za to, że „już szybciej się nie da”.

 

 

16 komentarzy

  1. Jarek :

    Bardzo interesujący artykuł, zapisałem już go sobie wcześniej jednak teraz jakoś “było mi dane” na spokojnie i ze zrozumieniem go przeczytać.
    Cieszę się że powstał, będę musiał głębiej wejść w symbolikę zapisu danych w jantrze. 🙂 Ale sens jest mi bliski.
    Muszę jeszcze obczaić, to wcześniej co pisało o `kółku in krzyżyku`
    muszę znaleźć ten artykuł.

    Pozdrawiam serdecznie, wprost z serca.

    1. Ida Smela :

      Cieszę się, że wpis zmotywował do przemyślenia tej właściwie nieporuszanej tematyki. Pewnie ponowię ją w głębszym ujęciu, a na razie życzę owocnych poszukiwań i prześledzenia tego wątku na innych stronach. W tej symbolice jest źródełko czegoś jeszcze mało docenianego (:

  2. Teresa :

    ciekawy artykuł , daje do myślenia, pozdrawiam

  3. Świetny artykuł bardzo mi się podobają Jantry dziwne ale tak jak bym znala je od dawna przekazały mi cos o czym dawno zapomniałam muszę przeczytać ten wpis o kołkach i krzyżykach dobra praca

    1. Ida Smela :

      Cieszę się, że jantry nie są dla Ciebie obojętnym wzorem geometrycznym, bo są one czymś wartym bliższego poznania. Może jeszcze kiedyś wrócę do tematu, ale już bardziej konkretnie.

  4. Bartosz :

    A jak dokładniej stosować i posługiwać się w życiu tymi symbolami i co one mogą dobrego dla Nas zdziałać? 🙂

    1. Ida Smela :

      Dobre pytanie, tylko, że wymaga długiej odpowiedzi. Najprościej będzie, jak powiem, ze robiono w laboratoriach badania na wpływ jantry na fale mózgowe i już wpatrywanie się w nią po kilka minut wywołuje bardzo duże zmiany. Generalnie z jantrą jest więcej pracy, ale nie chcę zniechęcać. Chodzi o to, by potraktować ją z szacunkiem, to w końcu sama się dla nas otworzy. Niech chociaż wisi gdzieś na ścianie, albo stoi na półce, tak byśmy poświęcili jej parę minut świadomej uwagi.

  5. Kate :

    Świetny artykuł:)
    Trafiłam przez przypadek bo ostatnio wydarzyły sie u mnie ciekawe rzeczy po rysowaniu jednej z yantr.Coś w tym jest 🙂

    1. Ida Smela :

      tematu yantr jeszcze nie wyczerpałam. tam jest coś więcej 🙂

  6. Marcin :

    Jantry, a w szczególności Śri Jantra pociągały mnie od dawna. Jednak do tej pory nie miałem czasu (odwagi?) się w nie wpatrywać. Kilka dni temu postanowiłem się przełamać i włączyć do mojej codziennej medytacji chwilę przeznaczoną na wpatrywanie się w Śri Jantrę. Przeszukałem zasoby internetu w celu odnalezienia tej odpowiedniej i znalazłem, piękną niebieską jantrę. Następnym krokiem było oczywiście rozpoczęcie pracy tj. wpatrywania się w jantrę. I to co wydarzyło się później jest właściwym powodem dla którego umieszczam ten wpis. Otóż po niezwykle krótkim czasie, a spodziewałem się bardzo wytężonej pracy, nastąpiło u mnie wręcz przytłaczające otwarcie podświadomości manifestujące się pojawieniem się w umyśle wielu trudnych myśli i towarzyszącym im odczuć. Niemniej, mimo, iż są one nie przyjemne (i sprowadzające bezsenność, a już na pewno kłopoty z zasypianiem) to prowadzą do istotnych konkluzji, mających mam wrażenie moc wywarcia bardzo pozytywnego wpływu na dalsze moje życie i rozwój – o ile, ja ten pożytek z nich zrobię. Z ciekawszych wglądów jaki mi się po pracy ze Śri Jantrą przydarzył było dogłębne rozpoznanie traum jakie były udziałem mojego ojca i ich pośredni teraźniejszy wpływ na mnie. Po kilku dniowej pracy z jantrą czuję się jak po rocznym treningu psychoterapeutycznym – nie żebym kogoś borykającego się z trudnościami namawiał na porzucenie konwencjonalnej terapii na rzecz pracy z jantrami. Chcę tylko dać świadectwo otwierającej mocy jantr. Ktoś, kto chciałby z niej skorzystać powinien być świadomy tego, że to co spotka go zbuduje, ale nie będzie przyjemne – to co przyjemne zazwyczaj nie jest wypierane do podświadomości. A, żeby porządnie opracować i zintegrować to co się ujawnia czasem potrzebna jest pomoc psychologiczna. Mam to szczęście, że posiadam niejakie przygotowanie w tym kierunku. Moja praca z jantrami nadal trwa. Wszystkim, którzy się na nią zdecydują życzę powodzenia! Nie lękajcie się tego co zobaczycie – to już w Was jest. A z widzialnym “wrogiem” łatwiej pertraktować ;). Pozdrawiam i dziękuję za artykuł!

    1. Ida Smela :

      przepraszam, ale dopiero teraz odnalazłam ten komentarz – automatyczne odsiewanie czasami zawodzi

  7. Zbigniew :

    Bardzo dobry wpis. Dziękuje Ci za widzę.
    Myśle ze dzięki Tobie skłaniam się do b. Świadomego działania z hantlami.

    1. Ida Smela :

      Świadomość jest ważna we wszystkim (:

  8. Piotrek :

    …..a to moja “maszynka” ….niekompletnie naszkicowana ….”widziałem ją” ….i liczby : 144, 12, 432, 1728, 1296, 25920 ….kompletna wyglądała właśnie jak jantra i odebrałem ją jako wzór – matrycę tworzącą wszystko 🙂

    1. Piotrek :

      niedałem rady wkleić 😀

    2. Ida Smela :

      Śri Jantra jest pojazdem, albo inaczej geometrycznym wzorem Osoby Boga, a On jest Źródłem wszystkiego. Czyli dobrze odbierasz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *