Dźwięk uwalniający umysł – mantra

Żyjemy w czasach, w których niedawne mity i bajki stają się sensacjami z pierwszych stron gazet. Chociaż może jeszcze nie wszystkie  naraz. Większość z nas musi sobie stopniować wrażenia, więc odkrycia, o których dzisiaj opowiem nie są zauważane przez główny nurt dziennikarstwa bo nie dla wszystkich są to odkrycia istotne. Chcę się dzisiaj podzielić z Tobą czymś, o czym na ostatnim spotkaniu we Wrocławiu tylko pobieżnie wspomniałam, ale co moim zdaniem jest technologią świadomości o dużym znaczeniu i warto się nad tym tematem pochylić. Do łask wraca nauka o potędze mantr, ale nie wszyscy do końca zdają sobie sprawę z mechanizmów, które kryją się pod tym procesem. 

 W XIX w Ernest Chladni a po nim Hans Jenny udowodnili wprawdzie dzięki stworzonemu urządzeniu zwanym cymaskop, że dźwięk wytwarza pewne wzory w cieczy, czy w drobno rozsypanej substancji, ale współczesna wersja tego urządzenia stworzona przez akustyka Johna Reida pozwala dostrzec coś więcej – sferyczną formę dźwięku.

W artykule opublikowanym na swojej stronie internetowej zatytułowanym “Cymatics – a Bridge To the Unseen World” John Reid  i jego żona Annaleise ujawniają fakty o dźwięku, które są oszałamiające i warte znacznie większego rozpowszechnienia.

Na podstawie doświadczeń przeprowadzonych z delfinami Reid zauważył, że dźwięk uwidacznia się nie w postaci fali, ale w formie wiązki sferycznej (czyli podobnej do kuli). Nie zamierzam się kłócić, że dźwięk nie jest falą bo tu chodzi tylko o sformułowanie, którym posłużył się sam Reid. John Reid mógł wygłosić takie stwierdzenie, a ja jedynie odsyłam na jego stronę, lub zapraszam do obejrzenia kilku filmików, w których wyraźnie widać ujawniającą się formę dźwiękową przypominającą kształt kuli. Nie są to kule idealne, dlatego bardziej przypominają one bąbelki.

Jeśli byśmy przecięli tę sferyczną bańkę dźwięku w poprzek to zauważymy, że zawiera ona geometryczne wzory, które niosą ze sobą informacje  analogiczne do hieroglifów. Innymi słowy, te struktury dźwiękowe przenoszą informacje tak prawdziwe i znaczące, jak słowa w ludzkim języku. Badania przeprowadzone na delfinach z wykorzystaniem cymaskopu ujawniły przełomowe informacje na temat tego, jak delfiny komunikują się i “widzą” a nie słyszą. Jeśli jesteś zainteresowany, możesz głębiej zgłębić to odkrycie, czytając jego przełomowy artykuł opublikowany w czasopiśmie Journal of Marine Sciences: Research and Development, zatytułowany “Phenomenon Discovered While Imaging Dolphin Echolocation Sounds”.

John i Annaleise wyjaśniają jeden z najbardziej zadziwiających faktów na temat “baniek dźwiękowych”, które produkujemy, co uważam za bardzo interesujące z praktycznego punktu widzenia – otóż starożytne przekazy jogi nie mówiły o czymś mitycznym i niesprawdzonym. To my jak na razie od tysiącleci żyjemy w swoim ciasnym kokonie prawd zbudowanych z nienaukowych informacji. Bo jak dotąd nauka nie za bardzo starała się udowodnić potęgę dźwięku. Tymczasem niedawne odkrycia cymatyki stworzonej przez Chladniego i Jenny w XIX w i współczesne doświadczenia stawiają na głowie nasze wyobrażenia o tym, co się wokół nas dzieje. Gdybyśmy tylko mieli odpowiednie oczy, to zobaczylibyśmy świat tętniący pięknymi holograficznymi pęcherzykami dźwiękowymi, które otaczają nas lśniącymi wzorami energii akustycznej.

Niezależnie od tego co jest źródłem dźwięku – człowiek, zwierzę, jakiś obiekt np. instrument muzyczny – to każdy z tych emitowanych dźwięków pozostawia ulotny, wibracyjny ślad na powierzchni naszego ciała. Komórki naszego ciała odbierają dźwięki z unoszących się wokół nas bąbelków. Ale to jeszcze nie koniec. Kiedy mówimy, śpiewamy to cząsteczki powietrza w tym rozszerzającym się bąbelku wpadają na siebie, co oczywiście wytwarza kolizje i wielkie zamieszanie, a przede wszystkim – światło. Wszystkie te turbulencje i tarcia między cząsteczkami powodują powstawanie światła podczerwonego.  Dźwięk transformowany w światło  pędzi z niesamowitą prędkością w przestrzeń. W przeciwieństwie do dźwięku głosu, który staje się niesłyszalny po około półtorej kilometra światło podczerwone wytworzone przez głos niesie nasze słowa lub śpiew daleko w kosmos.

To, co uważam za niesamowite, to to, że dawna, uważana za ślepą, nienaukową wiarę wiedza wedyjska nie tylko, że nie jest nienaukowa, ale nawet naszą obecną naukę wyprzedza.

Poniżej podaję link do filmu, w którym pewien poszukiwacz niesamowitych ciekawostek pokazuje odkrycie w świątyni Vittala w Hampi w Indiach.

W jednej z komnat świątyni, tzw. sali muzycznej znajdują się kolumny, które uderzane wydają dźwięki. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że każda z tych kolumn wydaje inny dźwięk np. bębna, dzwonka, gongu, instrumentu strunowego, brzmieniu kieliszków wypełnionych wodą itp. Na kolumnach wyrzeźbione są osoby grające na adekwatnych instrumentach muzycznych. Jest tam też 7 kolumn ustawionych w odpowiedniej kolejności jak gama muzyczna, którą na Zachodzie znamy jako gama – do re mi fa sol la si do. Co ciekawe, żadna z tych kolumn nie różni się grubością, wysokością, nie ma żadnych dziur, ani nie jest odpowiednio wydrążona w środku, czego nie omieszkali sprawdzić okupujący kiedyś Indie Brytyjczycy. Gdzie tkwi przyczyna różnicy wydawanego dźwięku? W innej gęstości granitu stopionego z różnymi metalami. My tę technologię dopiero poznajemy i chętnie stwierdzamy, że kiedyś ludzie byli bardziej prymitywni niż my . Tymczasem jest wiele takich miejsc w Indiach, gdzie znajdują się rzeźby np. łańcucha z kamienia, których nijak nie można zrobić rzeźbiąc zwyczajnie w jednolitej skale i do których wytworzenia potrzebna była zaawansowana technologia. Oj trzeba będzie przerabiać podręczniki historii. 

Ale ja nie o stopach granitu z metalem chciałam powiedzieć, chociaż przy okazji temat jest fascynujący. O wiele ciekawsze wydał mi się fragment tego filmu, gdzie autor pokazuje płaskorzeźby na suficie, które przedstawiają mówiących, lub śpiewających ludzi, a pośrodku tej plątaniny wzorów dostrzegamy piękne cymatyczne wzory powstałe z dźwięku.

No już piękniej nie da się pokazać faktu, że dźwięk ma znaczenie. Zwykłe codzienne słowa, muzyka coś znaczą – ulatują w kosmos i łączą nas z nim w zależności od jakości wydawanej wibracji. Z tym, że te same wedy, które podają naukowe dowody, o jakich dzisiaj piszę, zwracają szczególną uwagę na fakt, że mantry nie należą do kategorii energii wiążącej nas z materią. Słowo mantra zawiera w sobie pojęcia “man” – umysł i “tra” – wznosić i przezwyciężać. Czyli jest to określenie wyraźnie wskazujące na energię, która ma nam pomóc stworzyć wiązkę fali wzlatującą wyżej, niż sobie to wyobrażamy i przenoszącą nas ponad to, co nas ogranicza.

Dzisiaj już często mówimy  o tym, że każdy element wszechświata jest w stanie wibracji objawiającym się nam jako światło dźwięk i energia. Ludzkie zmysły postrzegają tylko ułamek nieskończonego zakresu wibracji, więc może warto zawierzyć pismom, które już tysiące lat temu mówiły o wibracji, o ciele świetlistym (co dzisiaj określamy jako biofotony) i o wielu dziwnych rzeczach, które sobie dopiero teraz udowadniamy.

Tyle osób narzeka, że z tym umysłem to ciężko jest. My swoje, on swoje. Trudno się z nim dogadać, bo on nie zawsze współpracuje. No więc tym wpisem starałam się zainspirować cię do przyjrzenia się tej często ignorowanej stronie naszego życia – dźwiękowi. Mantry są tylko pewną formą wyswobodzenia nas z dręczących ograniczeń i połączenia nas z wibracją, której nijak tutaj nie znajdujemy. Skoro szukamy połączeń z polami wibracji to może tych kilka krople informacji o naturze mantry pozwoli Ci otworzyć się na coś wielkiego. Na coś kosmicznego i potężnego. Wbrew pozorom to  nie jest tylko wiedza z Indii – mamy też rodzime mantry słowiańskie. Nasi pra – pra przodkowie coś o mantrach wiedzieli, bo wiedza ta była kiedyś bardziej dostępna. Ostatnio dzięki chociażby naukowym doświadczeniom coś się w tym względzie zmienia.

Chcesz rozszerzyć swoją wrażliwość na całe spektrum wibracji?  Zwykłe myślenie czy odpuszczanie nie zawsze działa? Mantra nie jest zwykłą formułką klepaną jak paciorek. To są potężne wibracje łączące Cię z czymś, czego prawdopodobnie szukasz. Czego tutaj już od dawna nie masz. Może warto sprawdzić, gdzie nas już dawno nie było?

 

 

 

2 komentarze

  1. Magda :

    Czy masz jakieś konkretne ulubione mantry?
    Pozdrawiam

    1. Ida Smela :

      Mam, ale nie chcę pisać na stronie. Wtedy włączają się komentatorzy. Możesz się skontaktować na FB(:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *