Oko za oko, ząb za ząb?

Tak działa mechanizm prawa karmy, a nie nasza osobista etyka. To, że sąd skazuje na wyrok śmierci nie oznacza, że to my mamy się zgłaszać na kata.  

Nikt z nas nie jest zmuszany do wykonywania wyroku na innych – karma spełnia tylko nasze wewnętrzne, podświadome zapotrzebowania. Nauka o działaniu sił natury pokazuje nam, że powtarzając coś zanurzamy się coraz głębiej w odmęty danej siły i podlegamy jej coraz silniejszym naciskom. Ktoś, kto ukradł coś drobnego będzie z czasem kradł więcej. Zabicie jednej osoby sprawia, że zabicie drugiej staje się już mniej dramatyczne. Ale robienie rzeczy w danej sile pociąga nas coraz bardziej i w końcu sami stajemy się ochotnikami w wykonywaniu wyroków karmicznych na innych. Mówimy wtedy, że: „Komuś się należało” albo „Musiałem zadbać o sprawiedliwość”. 

Poza sprawami czysto kryminalnymi, kiedy to przypisane temu organa mają zająć się jakąś sprawą, naszym życiem nie powinno kierować poczucie wykonywania karmicznych wyroków. Od tego jest mechanizm karmy. Nawet postawa typu: „Jestem spokojna i pozwolę aż karma wykona całą robotę” nie jest wcale postawą neutralną. Jest to nastrój zemsty ubrany w pozory spokoju.  

Nie twierdzę, że zawsze i wszędzie mamy tryskać spokojem i nie będziemy szukać sprawiedliwego traktowania naszych interesów. To co robimy zewnętrznie i w zgodzie z prawem to jedno, a wewnętrzna postawa mściwości to zupełnie co innego. Często te dwa zachowania – zewnętrzne i wewnętrzne się nam mieszają i dla ludzi nosimy maski miłości, a wewnątrz gotujemy się z poczucia krzywdy. Trudno nam zrozumieć, że karma wymaga od nas czegoś odwrotnego, czyli możemy być nawet zewnętrznie zdystansowani i ostrożni wobec kogoś kto nas skrzywdził, ale w duchu nie rozważać zemsty.  

„Oko za oko, ząb za ząb” jest jednym z paragrafów kodeksu moralnego ustanowionego przez Manu (zarządca praw karmicznych dla ludzi). Ten akurat cytat pochodzi z kodeksu Hammurabiego ze Starego Testamentu, ale są tam zamieszczone prawa z Manusamhity. Prawa moralne zmieniają się co epokę więc i wiele z tych, które są podane w Manusamhicie i tak nie są obowiązujące dla ludzi w kali judze.  Są to prawa moralne dla ludzkości, z których będą nas rozliczać wyższe autorytety w chwili śmierci. Dzisiaj możemy nie dopuszczać do wiadomości, że takowe kodeksy istnieją, ale prawnicy wiedzą, że nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności. Kodeks Manu oznacza dla nas, którzy nie dostrzegamy często sprawiedliwości ziemskiej, że jednak wszystko zostanie sprawiedliwie rozliczone. To, że ktoś popełnił morderstwo i uciekł organom ścigania nie oznacza, że my osobiście mamy się czuć w obowiązku szukać i łapać wszystkich zbiegów i wykonywać na nich wyroki zemsty. Karma jest po to, żeby właśnie odnajdywać „zbiegów”, abyśmy my mogli poczuć spokój i nie szukać odwetu. 

 Gdyby zaleceniem pism było szukanie zemsty i sprawiedliwości w każdej sytuacji to nigdy nie odnaleźlibyśmy wewnętrznego spokoju i siły. Jeśli tego nie zrobimy to wkrótce nasza złość urośnie do takich rozmiarów, że nim się zorientujemy utkniemy po uszy w mechanizmie kata i ofiary, w którym będziemy się tylko zmieniać raz po raz miejscami.

Mechanizm myślenia „wet za wet” jest jak mocna gumka, którą wzajemnie się przyciągamy i podtrzymujemy na uwięzi. Raz ktoś czyni nam krzywdę a innym razem to my czujemy potrzebę oddania i wyrównania rachunku. Tak rzeczywiście działają te siły i działając tylko według schematu „oko za oko, ząb za ząb” nigdy nie wyjdziemy z tego obłędu.  

Jeśli ktoś powołuje się na nauki karmy wskazując, że jest ona wyraźnym przyzwoleniem na tego typu działanie to jest w poważnym błędzie. Karma ( Rozumiana tutaj jako podświadome zapisy w umyśle) nas do niczego nie zmusza, ale nam wyjaśnia jak te siły działają. Zostaliśmy poinformowani. To tak jak podpisując umowę na pożyczkę w banku zostajemy poinformowani jakie działania podejmuje się wprowadzić bank, a jakie jesteśmy zmuszeni zrobić my i co się stanie, jeśli czegoś nie zrobimy. Podobnie jesteśmy przez nauki wedyjskie poinformowani, co zrobią z nami pewne siły, co my ze swej strony możemy zrobić i jakie będą tego skutki.  

Jesteśmy np. powiadomieni, że chcąc wyrwać się ponad pewne uwikłania, jak choćby ponad układ kat – ofiara musimy odpuścić w sercu negatywne emocje, chęć zemsty i jeśli możemy to nawet pobłogosławić w sercu swojego wroga. 

 Kiedy zaakceptujemy sytuację, która jest dla nas lekcją i zrezygnujemy z potrzeby kolejnego karania siebie i innych wtedy okazuje się, że nie tylko wewnętrznie, ale i zewnętrznie wszystko się zmienia. Informacje karmiczne w polu się rekonfigurują. Układ wiążący nas z podwykonawcą karmy – z katem – zostaje rozwiązany i więcej już nie dochodzi do podobnych sytuacji.  

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *