Głową w dół

Moje dzieci, skądinąd dorosłe, słyszą nietoperze. Netopyrki, po czesku. Czeski jest fajniejszy od łaciny, dlatego podaję po czesku. Podobno słychać je już tuż po zmierzchu i tam gdzie mieszkam lata ich całkiem sporo, bynajmniej nie ze względu na sąsiedztwo mrocznych zamków. Zdenerwował mnie z lekka fakt, że ja ich wcale Dowiedz się więcej…